15 kwietnia 2016

ZABAWA W POJEDYNKĘ



Moje dziecko lubi bawić się samo. Na placu zabaw niektórzy patrzą się krzywo, że siedzę na ławce i odpoczywam, zamiast ganiać za dzieciakiem i wygłupiać się niczym 3latek. Dlaczego??? 












Mój synek ma 3latka i od początku wolał bawić się sam. Wiem... niektórzy powiedzą,  że zabawy z rówieśnikami dopiero się nauczy bo jest jeszcze za malutki.... hmmm ja odnoszę inne wrażenie. Może mu się to z czasem zmieni, ale narazie, kiedy chce się skupić na zabawie woli to robić w pojedynkę. Nie robi tego dlatego, że się wstydzi....o nie! haha nie Morelek! On jest pierwszy do poznawania nowych ludzi. Zdecydowanie nie jest odludkiem. Poprostu tak lubi- a raczej umie. 
Nie przeszkadzają mu pustki na placu zabaw czy koleżanki, które nie chcą się dzielić zabawkami. Nie, to nie, bo świetnie sobie radzi sam. 
Dlaczego więc niektórzy patrzą na mnie spode łba jak na wyrodną matkę???
wiem... siedzę na ławce, czytam gazetę, gadam przez telefon, a czasem nawet zjem drugie śniadanie- bezczelna...no nie? Hej ale to też chwila wolności dla mnie!!!

 Ja traktuję to jako osiągnięcie mojego synka, który sam w tym wieku potrafi wymyślić sobie zabawę, temat, postaci, nazwy, fabułę. Czy to nie super patrzeć jak maluszek przy pomocy byle czego odgrywa różne scenki i świetnie się przy tym bawi?



Kiedyś , chodząc na spacery z podziwem patrzyłam na takie maluchy i ich rodziców. Przecież wyjście na plac zabaw powinno być dla rodziców relaksem, nie koniecznie gimnastyką połączoną z zajęciami pantomimicznymi :). To dziecko ma się tam " wychasać".  Oczywiście czasem synek chce, żebym pobawiła się razem z nim. Reaguję też zawsze gdy mnie woła, lub ma jakiś problem. Nie krytykuję matek które to robią, ale cieszę się że Morelek daje mi chwilę wytchnienia. Daję mu dużo swobody. I myślę, że właśnie dzięki tej swobodzie młody nauczył się tak bawić. Ma wyobraźnię do zabawy. Patyk może być kierownicą, samochodem, tatą, pieskiem... Czasem mu podpowiadamy różne zabawy. Odgrywamy razem scenki. Nie jest tak, że jest cudownym dzieckiem i sam to wszystko wymyślił. my go nauczyliśmy. Bawiliśmy się z nim, ale nie bez przerwy. Jego czas na zabawę to też moja chwila na odpoczynek. Więc cieszę się, że nie jest od nas w tym uzależniony.

A skąd ten wszechogarniający hejt matek ???  Jesteście zmęczone, może to dlatego. Ale błagam! Nie oceniajcie, nie krytykujcie, nie patrzcie na siebie tym oburzonym wzrokiem. Wszystkie jedziemy na jednym wózku. Każda z nas ma inne sposoby, i wszystkie są w trosce o nasze maluchy.  Moje dziecko jest szczęśliwe, ja też. Więc może i wy zarazicie się tą pozytywną energią!!!


        PEACE/ LOVE/ RODZICIELSTWO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz