22 lutego 2016

BIBLIOTEKA RODZICA




Dzisiaj pod lupę wzięłam kilka książek parentingowych. Z ciekawości czy wszystkie poradniki wychowawcze mówią tylko o koncentracji na zachowaniu dziecka, zaczęłam szukać....














Szczerze mówiąc, większość dostępnych książek napisanych jest jak poradniki dla treserów, a nie rodziców....
Ale są- znalazłam, oczywiście kontrowersyjne... oczywiście, bo mówią o trochę innym modelu wychowania niż jesteśmy przyzwyczajeni, innym niż nas wychowywano - innym, ale nie znaczy, że gorszym, a moim zdaniem wręcz logiczniejszym i bardziej zdroworozsądkowym.

#1
"Wychowanie bez nagród i kar. Rodzicielstwo bezwarunkowe" 
Alfie Kohn




Ale jak to? Bez czego? Przecież to nie realne-a jednak.
Traktując dziecko jak małego człowieka, a nie jak z natury złośliwe stworzonko- zrozumiecie. Autor tłumaczy różnice między wychowaniem warunkowym i bezwarunkowym. I wyjaśnię tu odrazu, że nie chodzi tu o wychowanie bezstresowe czy puszczenie samopas i ślepą miłość rodziców... Chodzi tu o pracę z dzieckiem, a nie nad dzieckiem. O miłość, która jest darem, a nie na którą dziecko powinno zasłużyć. O wspólne rozwiązywanie problemów, a nie kierowanie poprzez kary i nagrody.
Autor przytacza wiele przykładów i wiele gotowych rozwiązań.
Nie chcę ujawniać za dużo. Przeczytajcie sami. Naprawdę warto.


#2
"Smart love" 
dr. Martha Heineman Pieper
William J. Pieper





Podobne podejście- zdroworozsądkowe.
Książka napisana jest przez psychologa i to widać od pierwszych stron. Zachęca do zrozumienia zachowania dziecka. Do pomagania mu ze spokojem i miłością. Nawołuje do rozwijania u dzieci głębokiego poczucia wartości, a nie kontrolowania ich bieżących zachowań. Podpowiada, jak sprawić, aby wychowanie było mniej stresujące dla dzieci i rodziców. Wyjaśnia też wiele zachowań dzieci. Czasem czytając, sama ze zdziwieniem myślałam sobie- no tak! Przecież to logiczne!
Nasze maluchy trzeba wspierać, a ta książka, to dobre narzędzie, żeby nam uświadomić jak.


#3
"W Paryżu dzieci nie grymaszą"
Pamela Druckerman





Bestseller- równie mocno wychwalany ,jak i krytykowany.
Amerykańska mama opowiada o wychowaniu dzieci francuskich. O zupełnie odmiennym sposobie od tego, do którego przywykła. Dla mnie nie jest to taki szok. Pewnie dlatego, że tez jestem europejką i bliżej mi do Francuzów niż Amerykanów. 
Autorka jednak zwraca uwagę, że dużo szybciej i naturalniej dziecko uczy się przez obserwację, samodzielne próby, niż te trzymane na kolanach, sterowane niczym marionetki. Osobiście bardzo nie lubię takiego " skakania" wokół malucha. Nie lubię, kiedy non-stop jest zabawiane. Na pewno wiecie o czym mówię. Mój maluch robi się wtedy nerwowy. Może wygląda jakby był zadowolony, ale to nie to. On poprostu nie ogarnia.... hahaha
To wcale nie stymuluje go tak, jakbym tego chciała. Może dlatego ta książka jest mi bliska. Dajmy więc dziecku przestrzeń, oddech, możliwość próbowania. Ale takiego prawdziwego, samodzielnego próbowania. I znowu nie mówię tu o "puszczaniu samopas". Wszystko pod kontrolą, bezpiecznie, ale swobodnie. Ze spokojem i rozsądkiem- mhmmm.....
Czy tak nie jest przyjemniej? :-)
W książce jest też mowa o sposobach nauki spania, jedzenia, przebywania w żłobku. O tym, żeby pamiętać, że idealna matka nie istnieje. Ogólnie o tym, żeby wrzucić na luz. 

                  -------------------------------------------------------------------

Te trzy książki są u mnie zawsze pod ręką i często po nie siegam. Czytam je teraz wyrywkowo. Czytam, żeby przypomnieć sobie w chwilach zwątpienia, o co temu mojemu dziecku chodzi.....haha i to działa. I myślę wtedy: "jejku! Kobieto wyluzuj. Przecież to dziecko!". Rozsądek i spokój! I tego Wam życzę. I zachęcam do lektury. Wyciągnięcie z tych książek to, co uznacie dla was za ważne i wartościowe. 
Buziaki xoxoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz