24 września 2014

MAŁY ARTYSTA

Dawno już nie było tu nowego wpisu.  Wakacje minęły nam szybciutko, a teraz rozpoczynamy domowy okres jesienny. Domowy- ponieważ dużo mniej czasu będziemy teraz spędzać na powietrzu :(
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.... Pobudzamy naszą wyobraźnię aby zorganizować ciekawie  spędzony czas w domu.
Minęło sporo czasu, Morelek nabył nowych umiejętności, oraz rozwinął stare. 
Niezmiennie jednak uwielbia zajęcia plastyczne.

Uwielbia kredki, flamastry, plastelinę, kolorowanki, origami.....  
I jak tu się nudzić???

Dzieci mogą zacząć zabawy plastyczne już od chwili, gdy potrafią utrzymać w rączce przedmioty, czyli od około 6 miesiąca życia. Wtedy to możemy zacząć uczyć maluszka jak posługiwać się kredkami, plasteliną, czy innymi przyborami.Zabawa taka wpływa bardzo korzystnie na jego rozwój.  Uczy koordynacji, umiejętności plastycznych, prawidłowego chwytu, pobudza wyobraźnię, oraz pokazuje dziecku,że jego działania ciągną za sobą skutki.

Warto zadbać, aby miejsce do zabawy było wygodne i nie krępowało ruchów. My używamy stoliczka, ale Morelek lubi także rysować siedząc na podłodze.


Rysowanie jest jedną z ulubionych czynności dzieci. Uwielbiają obserwować jak trzymana przez nie kredka, czy mazak zostawiają za sobą kolorowe linie. Oczywiście "arcydzieła" naszych pociech są bardzo proste, ale cieszą zarówno dzieci, jak i rodziców. Zaczyna się od kresek, potem pętelki i okręgi, aż pojawiają się stworki przypominające głowonogi :) Zobaczysz jak szybko dziecko nabierze wprawy. 
Ważne jest abyśmy rysowali razem z dzieckiem. Będzie ono nas naśladować podczas zabawy, a dzięki temu szybciej opanuje umiejętności trzymania kredek, oraz rysowania kształtów, czy kolorowania obiektów. Przy okazji jest to kolejny powód aby spędzić z nim czas i zacieśnić więzy :) Dla dziecka bardzo liczy się nasze wsparcie, obecność  i aprobata podczas każdej zdobywanej umiejętności!
Morelek bardzo lubi także malowanie rączkami, oraz ugniatanie plasteliny i robienie z niej ślimaczków!!!! Bardzo polecam- Buzia mu się śmieje, widząc jak z niczego powstają zwierzątka.



Kiedy dzieci są malutkie, nie mają jeszcze dobrze rozwiniętych mięśni, ramion i barków, oraz koordynacji ruchowej.  Nie zdziw się więc, jeśli zamiast na papierze, bazgrołki wylądują na podłodze, stoliku, rączkach, czy ubranku.....  Dla nas żadne ślady nie są straszne, ponieważ wszystkie kredki, flamastry i farbki są zmywalne.... tylko takie kupuję. Po plamach nie ma śladu :)


Wybierając  przybory malarskie dla naszej pociechy zwróćmy uwagę na składniki. Najniebezpieczniejszym jest polichlorek winylu! Unikajmy więc produktów, które mają go w składzie. Możemy z łatwością znaleźć na rynku takie, które posiadają w składzie tylko naturalne substancje- te najbardziej lubimy :)

Zwróćmy także uwagę na wielkość i kształt.
Warto aby kredki, czy flamastry miały odpowiednią grubość: grubsze ułatwią mniej sprawnym raczkom prawidłowe trzymanie.
Kredki o trójkątnej budowie również ułatwiają prawidłowe położenie w dłoni.

Warto też kupić kredki, które się nie łamią- dzieci często próbują je gryźć, warto im uniemożliwić połknięcie jakiegoś odłamka.......

Zarówno farbki, jak plastelina często zawierają składniki, które zmieniają ich smak tak, aby zniechęcić dzieci do wkładania ich do ust... często są bardzo słone, lub gorzkie :) Dziękujemy producentom, że o tym pomyśleli, bo wystarczy odwrócić na sekundę głowę, a maluszek od razu kombinuje.....

Pamiętajcie aby nie zostawiać dziecka samego podczas zabawy takimi przyborami!!!

Morelek uwielbia kolorowanki!
Mamy ich mnóstwo. Dobrym sposobem na oszczędzenie pieniędzy jest drukowanie obrazków z internetu. Dostępnych jest ich niezliczona ilość...





A teraz kredki w dłonie i pokażcie waszym dzieciom jak się maluje :) 
One zawsze docenią wasz kunszt malarski :)
Udanej zabawy kochani!