21 czerwca 2015

NASZ WAKACYJNY MUST-HAVE

 

Sezon letnich wojaży dopiero się rozpoczyna, a my już jesteśmy po naszym tegorocznym.... chlip chlip....
Ale dzięki temu przetestowaliśmy letnie gadżety tuż przed sezonem i mogę się z wami podzielić naszymi tegorocznymi hitami.... nawet nie gadżetami ale niezbędnikami ( przynajmniej dla nas :))







 
1. Pieluchy kąpielowe POPin firmy Close ( do kupienia tutaj <<klik>>
Młody nosił je na pupie praktycznie całe dnie ( jaka oszczędność na pieluchach jednorazowych :) i dodatkowe miejsce w walizce ). Kupiłam dwie pary i w zupełności wystarczyły bo super szybko schną. A wilgotne po kąpieli mogą pozostać na pupie i nie podrażniają skóry (tak jak to jest w przypadku jednorazówek). Teraz po powrocie śmigamy w nich na basen :)




 2. Koszulka UV Quiksilver Kids 
To kolejny element "morelkowego" letniego outfitu. 
U nas niezbędnik!!!
Mały mógł bezkarnie krążyć między basenem a leżakiem i żadne słonce nie było nam straszne. Dodatkowo takie koszulki utrzymują ciepło i po wyjściu z wody wiatr nie wyziębi małego ciałka.



 3.Butki kąpielowe Decathlon
W zeszłym roku bezkonkurencyjne były Crocsy, które w tym roku też gorąco polecam. Miał je od maja do września praktycznie non-stop na stopach. Ale w tym roku potrzebowaliśmy czegoś w czym Morel mógłby pływać i czego by nie zgubił. Czegoś co sprawdziłoby się zarówno na plaży, jak i w morzu , a także zabezpieczyłoby go przed ewentualną glebą podczas biegów wokół basenu. Znaleźliśmy super wygodne, leciutkie i niedrogie butki basenowe- krokodylki w Decathlonie.





 4.Chusta muślinowa
To mój must-have od pierwszych wakacji.... Żadne parasolki czy daszki się nie sprawdziły.... tylko człowieka cholera strzela od tego ustawiania (szczególnie parasolki.)....Chusta może posłużyć jako kocyk na plaży podczas drzemki malucha, osłoni w wózku przed słońcem, a nawet można ją zamotać na mamuśkowej głowie dla ochrony przed słońcem, czy wiatrem. Nie musi to być specjalny kocyk dla dzieci ( zazwyczaj super drogi ;) ).... Ja korzystam z moich chust. Mam ich mnóstwo i wkońcu korzystam z nich w 200 % .





5.Lunchboxy
Bo Morelkowe pory jedzenia często mijały się z naszymi...... haha
Ale jakoś trzeba sobie radzić . Przecież dziecko chodzić głodne nie może :) Lepiej mieć zawsze pod ręką takie pudełeczko z jakimiś konkretami do zjedzenia  na wypadek jeśli się nareszcie zdecycuje że to już pora na obiad czy kolację. Bo wyjazdy i to w upalne miejsca sprawiają, że apetyt dziecka płata figle....





6.Miękkie wiaderko
Zawsze przydaje się do zabawy na plaży czy w basenie.
Dodatkowo służyło Morelowi jako torebka, w której targał wszystkie swoje skarby na basen czy plażę.  Miękkie- bo  zmieści się bez problemu w walizce ;)
Nasz wybór- Melissa & Doug
To wiaderko ma jeszcze jedno zastosowanie...... Napełnione wodą świetnie utrzymuje temperaturę zimnych napojów... tylko ciiiiii......




Do tego masa innych klamotów, bo przy dzieciach walizka nie powinna mieć dna :)
Ale bez tej 6-tki ja się w lato nie ruszam... To były dobrze wydane pieniądze !


 A to kilka fotek tych przedmiotów w użyciu :










          ****<<< Buziaki >>>****

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz