28 października 2015

MAMA TRENUJE

Jak wróciłam do formy fizycznej najpierw po ciąży i porodzie, a półtora roku później po złamaniu nogi? 
Zawsze w ten sam sposób!
Mój przepis jest wyjątkowo prosty ale sprawdzony przeze mnie w 200%. I o tym słów kilka.



Możecie mi nie wierzyć ale jestem typem leniuszka.... haha tak mało kto się do tego przyznaje, szczególnie pracując jako tancerka baletu. No może nie tyle leniuszka, co wygodnickiego  ( o tym już kiedyś wspominałam ;)).
Lubie więc kiedy ćwiczenia szybko  dają efekty i można je dowolnie modyfikować -tak żeby nie wiało nudą. Ważne jest to nie tylko dla umysłu (mobilizacji), ale i dla ciała- bo przez monotonność przyzwyczajamy ciało do danego wysiłku i ćwiczenia przestają przynosić efekty, lub coraz trudniej jest je osiągnąć. Warto więc zmieniać ćwiczenia, lub ich kolejność :)

 Warto też, po tak długiej przerwie dochodzić do formy powolutku, małymi kroczkami. Metoda szokowa nie jest dobra. Dlatego polecam na początek praktykowanie jogi, czy ćwiczeń pilates. Bez dodatkowych obciążeń- ciężar własnego ciała jest wystarczający. Mięśnie trzeba najpierw pobudzić a nie skatować- wtedy unikniemy kontuzji i niepotrzebnego bólu.

 Lubię ćwiczenia, w których nie skaczesz jak pajac i rzucasz się czasem bez efektu, lecz takie w trakcie których powolutku napinają się wszystkie mięśnie i świadomie kontrolujesz ich prace. Lubie czuć co dzieje się z moim ciałem. Lubie mieć kontrolę nad wykonywanym ruchem. Moim zdaniem taki sposób ćwiczenia dużo szybciej daje efekt niż bezsensowne, często nieprawidłowe ćwiczenie( bo w takim tempie trudno, albo nie do końca wiemy jak coś zrobić, albo nie mamy już siły i machamy bez sensu byle wytrzymać i skończyć razem z instruktorem). Czasem mniej, a porządnie znaczy- lepiej! Wiem. Powtarzam się. Już to wszystko wam kiedyś pisałam, ale dla mnie to kwintesencja mądrego treningu!! 

No dobra. Wylałam trochę moich mądrości życiowych to teraz konkrety. Moja topowa trójka!- trzy ulubione ćwiczenia. 

1. Powitanie słońca.
Typowa joga. Baza. Zawsze na dzień dobry, żeby dotlenić organizm, lub na rozgrzewkę przed treningami. Można wykonywać ją w wersji podstawowej, lub dowolnie modyfikować.  Z czasem zatrzymanie w każdej z póz będziesz mogła wykonać dłużej niż na początku. Rób tyle ile możesz i nie dopuszczaj do poczucia bólu. Ciało za każdym razem będzie coraz bardziej elastyczne i da ci poczucie większej swobody i rozciągnięcia. Uwielbiam. ( na zdjęciach po czwartej pozycji wracamy: od ostatniej pozy, kończąc na pierwszej)




2.Unoszenie bioder.
Leżysz na leniucha na plecach ;) Jedną nogę unosisz w kierunku sufitu. Następnie unosisz biodra i przytrzymujesz kilka sekund. Opuszczasz biodra.  Kilka spokojnych i świadomych powtórzeń. Potem druga noga. Z czasem ilość powtórzeń należy stopniowo zwiększać.
To ćwiczenie pięknie modeluje pośladki, brzuch i uda. :) 



3.Wykroki.
Tu w wersji baletowej. Można je też wykonywać klasycznie, kierując kolana do przodu. Pracują wtedy trochę inne mięśnie.  Im niżej zegniemy nogi i dłużej utrzymamy pozycję, tym mocniej poczujemy pracę mięśni. Ogólnie jestem zdania, że wszelkie wykroki i przysiady najlepiej i najszybciej kształtują pośladki i uda. Przekonajcie się same :)




Tak na dobry początek , na zachętę... Może któraś z was zechce się przekonać czy to działa? Nawet niewielka ilość ruchu potrafi pobudzić organizm skuteczniej niż kawa, więc może warto zacząć...  A później człowiek się uzależnia, wpada w tryb, widzi efekty i  łatwiej się zmobilizować :) 
Także kobitki ruszamy tyłeczki.... chociaż możecie nawet na leżąco w trakcie oglądania filmu pykąć  seryjkę drugiego ćwiczenia ( unoszenie bioder)- zawsze coś !!!
 xoxo

Dziekuje  SIMPLEDANCER (kliknij tutaj) za pomoc w realizacji zdjęć i wspólne treningi, bo razem raźniej i weselej. Polecam lekturę jej blogu, jeśli ktoś jest ciekawy jak wygląda życie baletnicy  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz