04 czerwca 2014

DZIECKO LATEM cz.1. KREMY Z FILTREM



Każdy świeżo upieczony rodzic zastanawia się czym smarować  skórę maluszka przed spacerem w letnie dni.
Większość kremów z filtrem ma napis: od 1 roku życia.....
A co z noworodkami? Nawet jeśli chowamy je pod parasolką, narażamy je na opalanie wiatrem.








Dla noworodków i ich niesłychanie delikatnej skóry stworzono kosmetyki z filtrami fizycznymi. Jest ich jeszcze znacznie mniej niż z filtrami chemicznymi , dlatego tak ciężko znaleźć  odpowiedni. Szybciej znajdziesz je w aptece niż w drogerii. 
Kremy takie zaleca się używać do minimum  6 miesiąca życia.

Co to są filtry fizyczne?
Są to filtry mineralne, głównie tlenek cynku i dwutlenek tytanu. Są uznawane za najbezpieczniejsze.
Każdy krem ma jednak swoje wady! więc UWAGA!!!
Filtry fizyczne przestają działać, jeśli zostaną starte ze skóry.
Należy je nakładać co najmniej co 2 godziny, gruba warstwą ( dlatego maluszki mają buzie wyglądające jak posypane mąką- tak ma być! ).

Jakie kremy z Morelkiem używaliśmy i polecamy  na pierwsze pół roku życia?


 
 
Moim ulubieńcem była Ziajka ( ze względu na cenę i wygodne opakowanie). Ale wszystkie sa godne polecenia. 
Są to kremy posiadające wyłącznie filtry mineralne. Nie zawierają alkoholu, parabenów i substancji zapachowych.  Są wzbogacone w glicerynę, witaminę E i inne substancje łagodzące. Nadają się dla maluszków od 1 dnia życia.  Jedną ich wadą jest aplikacja- ciężko się je rozsmarowuje, ale tak ma niestety być aby dobrze chroniły przed słońcem. Nie wsiąkają też w skórę, bo tworzą warstewkę ochronną na powierzchni skóry.


Po 6 miesiącu możemy rozszerzyć ofertę kremów o te z filtrami mieszanymi (fizycznymi i chemicznymi), bądź tylko chemicznymi. Można już także używać kremów perfumowanych. My mimo wszystko jesteśmy ostrożni z chemią i bardziej ufamy firmom farmaceutycznym, dlatego najbardziej polecamy krem Bioderma, Vichy i Pharmaceris. Są one droższe, ale rzadziej uczulają i dłużej chronią skórę niż te z drogerii.
Aktualnie używamy sprayu Bioderma Photoderm Kid i chwalę go sobie bardzo ze względu na łatwą aplikację (nawet w biegu-jak to zwykle z Morelkiem bywa), oraz długi czas działania. Jest też wodoodporny. Kosztuje około 35zł- a to nie jest jakaś super powalająca kwota :)

U ciut większych dzieci (po 3 roku życia), można bez obaw używać wszystkich kremów odpowiednich do ich wieku. Jestem wielką fanką kremów marki Nivea.
Polecam szczególnie:
- krem wodoodporny, który naprawdę wytrzymuje długie kąpiele i chroni skórę w wodzie
- spray koloryzujący, który uczy małego plażowicza samodzielnej  aplikacji ( pozostawia na skórze niebieską warstewkę i pokazuje które miejsca potrzebują jeszcze "dosmarowania"). Uwielbiam również krem Lirene Kids. Ma powalający zapach gumy balonowej i dostępny jest także w formie sprayu.
Jeśli planujesz kupić krem z filtrem chemicznym firmy mało popularnej w Polsce, wybieraj kosmetyk wyprodukowany w Unii Europejskiej niż w USA.



A co kiedy skórka maluszka mimo naszej troski za mocno się zrumieni?
Ratuj ją kremami i sprayami z panthenolem. Są one bezpieczne nawet dla noworodków.


Ten ostatni co prawda nie zawiera panthenolu, ale dzięki olejkom z jojoby, maśle cupuaçu i wyciągowi z awokado genialnie łagodzi podrażnienia i wzmacnia barierę ochronna skóry przed ponownymi poparzeniami.

Teraz już, mam nadzieję, wiecie co trzeba o kremach do opalania.
Zatem uciekajcie już sprzed monitora cieszyć się bezpiecznie słońcem razem ze swoim maluszkiem! Pamiętajcie jeszcze o czapeczce i dużej ilości płynów , ale o tym w innym wpisie....


PS
Pozdrawiamy Was po długiej przerwie.... Tak, wiem.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz